Home relacja Gruzja 2013 – relacja część 2 (Sighnagi, Telavi, Tbilisi i inne)
Gruzja 2013 – relacja część 2 (Sighnagi, Telavi, Tbilisi i inne)

Gruzja 2013 – relacja część 2 (Sighnagi, Telavi, Tbilisi i inne)

Dzień 5 (26 maja, niedziela)

W niedzielę, w Dzień Niepodległości nasz plan zakładam powrót do Tbilisi ale z przystankiem na zwiedzanie Telavi.

Zjechaliśmy z Sighnagi taksówką (4 lari łącznie) do pobliskiem wioski Tsnori.

P1180033

Tam mieliśmy złapać marszrutkę do Telavi, ale żadnej nie było. Na szczęście była inna, która jechała kawałek w tamtym kierunku. Korzystamy z okazji, za przejazd płacimy po 2 lari, ale jesteśmy już 20 km bliżej celu – wylądowaliśmy bowiem w Bukurtshikhe.

P1180035

P1180037

W sklepie spytaliśmy się o przystanek marszrutek do Telaci. Oczywiście nie ma przystanków marszrutowych, ale za to są czekający ludzie na drodze. Raz jeszcze pomaga nam gościnność i uczyność Gruzinów – ludzie pomogli nam wsiąść we właściwą marszrutkę. Przez cały czas pogoda zaczęła się psuć i zaczynało coraz to mocniej padać.

W trakcie podróży zauważyliśmy, że Gruzini są wobec siebie i obcych pomocni, przyjaźni. To jest niesamowite. Mieliśmy awarię marszrutki i od razu wyszedł pasażer i próbował pomóc kierowcy.
Gdy dziecko płacze, a mama widać że już nie wie co robić, wkraczają ludzie. Zabierają dziecko, próbują go rozbawić, zaciekawić. Gdy wysiadają to inni pomagają jej się wypakować, trzymają parasol, żeby nie zamokły. Przyjazność gruzińska nas urzekła – mamy nadzieję, że napływ turystów nie zmieni ich mentalności i zostaną sobą.

W końcu dojechaliśmy do Telavi. Miasto przywitało nam solidną ulewą.

P1180045

P1180047

Na szczęście marszrutka stanęła przy targowisku i tu zakupiliśmy parasol, oczywiście made in China.

P1180041

Wraz z naszym kolorowym parasolem poszliśmy zwiedzać miasto, a przy okazji zakupiliśmy kilka gatunków kawy.



Ciekawostką jest to, jak przechowuje się tutaj kawę. W Europie kawę przechowuje się w puszkach, aby nie wywietrzała, w eleganckich opakowaniach. W Gruzji do tematu podchodzą na luzie. Kaw jest tutaj wiele rodzajów, a sprzedawane one są z wiaderek. Dzięki temu poszczególne rodzaje kawy można sobie na spokojnie obwąchać :)

Zakupiona kawę pakuje się w zwykłe spożywcze woreczki. Jedyne co nas zdziwiło, że chciano nam pakować różne rodzaje kawy w jeden worek. Oczywiście była możliwość zmielenia kawy. Kawę w Gruzji przygotowuje się na sposób turecki w dżezie (rodzaj tygielka) i podawana jest zawsze w filiżankach – czyli tak jak lubimy.

Dobre przepisy gruzińskie i przepis na kawę, znajdziecie na http://obliczagruzji.monomit.pl/przepisy-kuchni-gruzinskiej/kawa-po-batumsku
W trakcie podróży dowiedzieliśmy się, że może w Batumi już nie ma plantacji herbaty, ale nadal jest uprawiana na wschodzie kraju. Oczywiście i takową zakupiliśmy, choć sprzedawana jest tylko ekspresowa.

Pomimo deszczu zwiedziliśmy monastyr, okolice zamku (niestety w ten dzień muzeum było zamknięte, a teren zamkowy wyglądał raczej jak w remoncie.
Odwiedziliśmy boczne uliczki, katedrę Alawerdi, monastyr, punkt widokowy z pomnikiem króla Herakliusza II.

P1180062

P1180064

P1180067

Przy okazji mogliśmy oglądnąć sprzęt wojskowy, który był pokazywany z okazji Dnia Niepodległości.

P1180059

Naprzeciwko zamku znaleźliśmy małą knajpkę, gdzie chyba nikt by nie podejrzewał, że serwują jedzenie, tylko alkohol. Jednak tu zjedliśmy najlepiej chyba przyprawiony kabab i pieczone ziemniaki, tak jak dawniej robiło się frytki (żadne frytki-anorektyczki, tylko dobre frytkowe grubaski).

P1180055

P1180057






Strony: 1 2 3


mleko

Komentarz(21)

  1. Marynowane kwiaty dżondżoli nawet wchodzą… ale czurczhela vel. georgian snickers to niebo w gębie… a z chaczapuri najlepsze jest adżarskie – z jajem na środku :)

  2. na lotnisku w Kutaisi nie ma bankomatu i wolnocłówki ale to nie problem Gruzja wynagradza wszystkim innym też byłem w tym terminie ale spotkaliśmy się dopiero w powrotnym samolocie

  3. Tradycyjna gruzińska słodych o której piszecie (vel czurczhela, vel gruziński snickers) to nie orzechy w karmelu a w zagęszczenym soku z winogron. Stąd różne wersję kolorystyczne zależne od szczepu winogron, z którego sok został użyty do wyrobu. To tak kwoli ścisłości :).

  4. Mam pytanko, wiem że akurat trafiliście na święto, ale czy w Gruzji są otwarte sklepy w niedziele? Niedziela to będzie mój ostatni dzień w Gruzji a chciałbym zrobić trochę zakupów do Polski (wcześniej będę non stop w podróży i nie chciałbym tego dźwigać ze sobą). Sporo osób które były w Gruzji się tutaj wypowiadało, więc jeśli ktoś zna odpowiedź na moje pytanie to z góry dzięki wielkie.

  5. witam, mam prosbe – może ktoś mi doradzi jak mam sie ustawiać chcąc zwiedzic troche Gruzje, (bede pierwszy raz )chce wynająć auto na pare dni i nie wiem czy warto w ten sposób zwiedzac,czy zdac sie na lokalny transport (będa nas 4 osoby),
    a jesli nasze auto to czy lepiej jest robic jakąś runde szukająć codziennie jakiegos noclegu czy może znależć nocleg w Tbilisi i codziennie wracać?

    a jeśli byście mogli polecić jakąs sparwdzoną wypożyczalnię to bedę bardzo wdzięczny;

    pozdrawiam
    tomek

Opublikuj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *