Ostatni przystanek w Chinach to Pekin. Będziemy tutaj 3 dni, a potem wracamy do Polski przez Dubaj (tutaj mamy 50h stopover). Poniżej relacja z Pekinu.
Całość relacji z Chin znajdziecie tutaj
Lotnisko w Pekinie to największe lotnisko w Chinach, w 2012 roku obsłużyło ono ponad 80 milionów pasażerów.
Z lotniska dojedziemy na wiele sposobów.
Jeden z nich do pociąg Airport Express kursujący do/z stacji metra Dongzhimen i Sanyuanqiao. Przejazd kosztuje 25 CNY. Pociąg kursuje mniej-więcej od 6 do 22:30 (KLIK)
Możemy też skorzystać autobusów lotniskowych (KLIK) za 16 CNY – do wyboru mamy 6 linii – jedną z nich (linia 3) dojedziemy na stację kolejową (Beijing Railway Station).
Po więcej info z dojeździe warto udać się na stronę lotniska oraz do serwisu Wikipedia
W Pekinie zatrzymujemy się Forbidden City Hotel, jednej z najbardziej znanych noclegowni położonych w centrum miasta. Dzięki promocji w serwisie Expedia.de za 3 noclegi w pokoju dwuosobowym płacimy tylko 360 CNY, czyli po 120 CNY (62 PLN) za noc.
Uwaga co do hostelu: NIE BIERZCIE pokoi z podwójnym łóżkiem (double room)! Nam się taki trafił na początku – była to mini-klitka z okrągłym (!!!) łóżkiem o średnicy może 150 cm. Nie było szans, aby tam spać bez wystających nóg :)
Pani na recepcji stwierdziła, że wszystkie ich double room takie są, ale może nam zaproponować twim room. Oczywiście zgadzamy się. Teraz mamy o wiele większy pokój, który ma także stoliko-biurko z lustrem.
Po zameldowaniu idziemy na krótki spacer po okolicy. Po spacerze zakupową ulicą Wangfujing Dajie udajemy się z boczną uliczkę. Znajdujemy lokalną knajpkę i zjadamy kolację w normalnej cenie – 28 CNY za 2 osoby. W tym zupy, pierożki oraz brązowe jajko :)
12 kwietnia, czyli piątek to dzień pierwszy zwiedzania Pekinu. Planujemy wybrać się do miejsc, w których nie byliśmy podczas ostatniego pobytu w Pekinie.
Na ulicy koło hostelu znajdujemy złotą krowę w cenie ponad 6000 CNY (jakieś 3300 PLN)…
Oraz wielki czajnik:
Na początek jedziemy metrem do Lama Temple. Dookoła świątyni można znaleźć z milion sklepów z kadzidełkami, które ludzi zapalają w Świątyni. Nie palą jednak ich tam pojedynczymi sztukami, ale całym garściami…
Jedna z kilku osobnych wystaw na terenie kompleksu świątyni:
Przyszła też pora na 18-metrowy posąg:
Oraz kolejną wystawę:
Z Lama Temple idziemy w stronę Drum Tower i Bell Tower. Po drodze w sklepie z herbatą kupujemy herbatę na kaszel i przeziębienie, kilka składników na herbatę chryzantemową oraz kilka brakujących nam przyrządów potrzebnym do ceremonii parzenia herbaty. Stefcia dokształca mnie co do jakiej herbaty jest potrzebne – trochę tego nie ogarniam:))
Niedaleko trafiamy też na “różowy” sklep dla zakręconych chińskich nastolatek i nie tylko :)
Kupujemy tam kilka rzeczy, m.in. breloczki do kluczy w formie świecąco-muuuuczącej krowy :)
Dochodzimy w końcu do wież. Bilet wstępu na obydwie z nich kosztuje 30 CNY, kupując pojedynczo zapłacimy po 20 CNY.
Na początek Drum Tower.
Na szczyt wchodzi się po dużej ilości całkiem wysokich i stromych schodów:
My trafiamy akurat na kilkuminutowy pokaz bicia w tradycyjne, wielkie bębny. Mało nam było tej gry:(
Kilka innych fotek z wieży:
Plac między wieżami:
Następne w kolejności jest Bell Tower.
Na parterze mieści się herbaciarnia (nawet nie wchodzimy). Na górę także wchodzi się po dużej ilości schodów.
Niestety na górze znajdziemy w zasadzie sam wielki dzwon:
Oraz kilka innych rzeczy:
Nawet nie bardzo jak można podziwiać panoramę miasta, gdyż taras widokowy jest otwarty tylko na połowie długości…
Niedaleko od wież znajdujemy park z jeziorkiem:
Następnie nogi kierują nas w stronę Beihei Park, w którym znajdziemy Białą Dagodę.
Wstęp do parku kosztuje 10 CNY. Wchodzimy do niego fajną bambusową alejką:
Sam park jest ładny, ale jakoś mega nie zachwyca (widzieliśmy ładniejsze).
Kilka fotek:
Biała Dagoba (White Dagoba) znajduje się na wyspie położonej na jeziorze w Parku. Wstęp jest dodatkowo płatny (10 CNY), ale nie warto z niego korzystać. Bilet daje możliwość tylko podejścia trochę bliżej oraz wejścia do mini świątyni znajdującej się obok.
Zostajemy przez chwilę w parku a potem udajemy się na mały spacer po mieście. Z Parku idziemy do domu wzdłuż zachodniego brzegu terenu Zakazanego Miasta, przez Plac Tian’anmen i ulicę Qianmen.
Kilkanaście razy stajemy się obiektem potajnego fotografowania (lub na prośbę). Dlaczego? Stefcia w sweterku na ramiączkach, ja w t-shirt, łapiemy słońce, a inni w kurtkach, szalikach:)
Tuż pod hostelem idziemy na kolację do miejsca, w którym poprzednim razem zjedliśmy pyszne pierożki. Miło zobaczyć miejsce w którym byliśmy 2 lata temu. Wspomnień czar:) Zamawiamy pierożki oraz zupy.
Na koniec idziemy do księgarni na Wangfujing (gdzie podawane są opisy działów już po angielsku) po podręczniki do nauki języka chińskiego oraz sprawdzić ceny na znanej, “jedzeniowej” ulicy nieopodal. Od 2011 roku ceny się zmieniły i są trochę mocno przegięte…
Raczej nie uśmiecha nam się płacić od 15 do nawet 50 CNY za pojedynczy patyczek z mięsem. Cóż – ogrom turystów w tym miejscu robi swoje…
Na tym kończymy dzień, bo… zmęczyły nam się nogi :)
Przynajmniej Wizz Air nazywa sprawy po imieniu – opłata manipulacyjna, bo to czysta manipulacja jest :p
Karta wizzair i ten cały wizz discount club są w takim razie już zupełnie bezużyteczne:)
wcześniej 40zl, teraz 34zł – więcej takich podwyżek, lol
podręczny 68PLN, Jeden dzień i bilety 100PLN więcej, ja wysiadam fuc&kyou very much and goodbye
Nie wiem, czy dobrze widzę bagaż check-in staniał do 68zł z ponad 100zł???
i dlatego dawno przestałem korzystać z ich usług, opłata za bagaż podręczny, opłata manipulacyjna…i potrafią w ostatnim momencie zmienić wylot i jak się nie podoba to mogę nie lecieć. Totalny odloty to tylko Wizzairem:)
miało nie byc oplaty za tranzakcje od karty i nie ma, nie ma opcji przelwu(((( maskara zlodziejstwo , dla mnie to rozbój w biały dzien. szkoda ze w PL nie ma oprocz w6 i FRncy innej opcji , szkoda (((
moi mili – cieszmy się że takie ceny jak 34 zł za bilet lotniczy jeszcze są :) nie wyzywajmy na linie że kalkulują, bo problem pojawi się kiedy taki wizz by upadł, wiecie co zrobi wówczas ryan? właśnie – nie obniży cen biletów.. a jeśli ktoś z forumowiczów prowadzi swoją firmę, to wie na pewno co to koszty stałe, zmienne, co to zysk netto.. konkludując latajmy za te kilkadziesiąt złotych i nie liczmy że będą na za 1 zł wozili. maciek
Możecie podać namiary na tę restaurację, gdzie zjedliście te pysznie wyglądające pierożki? A jak z językiem angielskim? Można się dogadać, czy raczej polegacie na translatorze? Bardzo zatłoczone metro?
@Sandra
Pierożki sprzedaje Pani w knajpie na Nanheyan Street w połowie dlugości między poczatkiem ulicy (od strony Changan AVe) a Donghuamen Street.
Mniej wiecej gdzies tutaj:
https://maps.google.com/maps?q=39.911942,116.406755&num=1&t=m&z=16
Pani zna tylko chinski, ale menu obrazkowe oraz grubą małą ksiazeczke z daniami jakie mozna zamowic :)
Dzisiaj postaram sie zrobić fotkę wejścia.
Taxi z lotniska do centrum kosztuje ok 90 RMB taksówkarze nie oszukują , a taksówki są czyste.Warto posiadać kartkę z wydrukowanym po chińsku z google maps miejscem do którego się udajesz . Polecam zamieszkać blisko Zakazanego Miasta ,które koniecznie należy odwiedzić.Kultowa jest także do zobaczenia Świątynia Nieba.Zwiedzania w samym Pekinie jest na jakieś cztery do pięciu dni, żeby zobaczyć te najważniejsze miejsca. Nie polecam jedzenia na ulicy , byłem w chinach wielokrotnie i warunki sanitarne w takich miejscach są katastrofalne.Za to wspomienie na całe życie jest po wizycie w restauracjii chińskiej w Hiltonie wangfujing ,którą znalazłem jako rekomendowaną przez tripadvisor.Należy zamówić się telefonicznie najlepiej na kolację ,należy pamiętać że chińczycy zamykają wcześnie więc na 18-19 godz.No i oczywiście restauracja ta słynie z kaczki po pekińsku wraz z butelką dobrego wina ok . 100 euro.Ja byłem z żoną ,ale myślę że spokojnie by wystarczyło na 4 osoby.Co do zakwaterowania mieszkałem we wszystkich dobrych hotelach Marriott, sofitel i hilton wangfujing jest najlepszy.( rezerwowane przez vivastay.com ).
Prezenty do Polski ,żaden handlarz wam tego nie powie, bo to przecież wielka tajemnica ,ja dowiedziałem się od chińczyka w recepcji ,kupicie w Silkmarket.(piętro po piętrze ciuchy,elektronika,biżuteria,okulary,zegarki)
Wspaniałe zdrowe i pachnące jedzenie ,prawie za darmo w sieciowej restauracji typu hotpot xiabu xiabu .Pozdrawiam.Do boju !!!
czy moglibyście po powrocie napisac ile mniej wiecej wyszla was ta podroz za osobe? pzodrawiam
@mleko – dzięki :)
Też będę mieć odlot o 23:55 z Pekinu. Co robicie z bagażami? Zostawiacie na lotnisku w skrytkach czy nosicie je ze sobą cały dzień?
A co to jest MICHANICAL REASON ?
Witam, wybieram się do Chin w tym miesiącu i chciałbym zapytać jaką walutę zabrać ze sobą??? USD, EUR, RNB? dzieki za informację.
@seb
Ja wypłacałem RMB z bankomatu kartą mbanku – 1 RMB wyszedł ok 0,55 PLN
@mleko
dzieki, tak też uczynię : )
BYĆ MOŻE SIĘ UDA …..- takie polskie cwaniakowanie , dostaliście hiltona w cenie waszego połowy budżetu i jeszcze mało i żarełko itd. i pełna opieka – myślę że w główkach się poprzewracało w tej polskiej pazerności – liczy się bezpieczny powrót , a jak latacie ryanem to śpicie jak bezdomni na ławkach na lotniskach ….. chwilami albo podróżujemy albo żerujemy – wstyd mi chwilami za naszych rodaków – LINIE LOTNICZE SA PO TO BY ZREALIZOWAC DOWOZ Z PUNKTU A DO PUNKTU B , a nie tworzyć punkt C do transferu za frajera
jakie ksiazki kupiliscie do nauki chinskiego?
bo tak zrozumialam, ze kupowaliscie wczesniej
NPCR czy cos jeszcze?
jak cos jeszcze, zwlascza nietypowego/nowego to pochwalcie sie, co?
anaxl – no niekoniecznie jest tak, jak piszesz. Przypominam Ci, że Mleko i Stefcia są klientami Emirates i zapłacili za bilety tyle, ile Emirates od nich żądał. To oni zaplanowali sobie podróż tak, by mieć dwa pełne dni w Dubaju. Prosząc linie o zachowanie tych dwóch dni niczego złego nie robią – gdyby chcieli mieć jeden dzień przerwy, to by inaczej zabukowali podróż. Nie widzę tutaj nigdzie “polskiej pazerności”. Dobrze też, żebyś pamiętał, że są na świecie ludzie, którzy bardziej cenią sobie 2 dni w Dubaju, niż jedną noc w pięciogwiazdkowym hotelu w Pekinie. A to, że Emirates wykupił im taki, a nie inny hotel, jest ich sprawą. Zapomniałeś w tym wszystkim o najważniejszym – to Emirates nie dotrzymał umowy…
Dodam, iż Emirates nie robił żadnych problemów, aby zmienić lot. Sami z siebie się zastanawiali czy dać jeszcze hotel (!!) ale koniec końców nie dali :)
Iseul – książki do chińskiego to “Boya Chinese” oraz “Great Wall Chinese” (ta ma odpowiedzi do ćwiczeń:) Książek, kursów jest multum!