Home relacja Relacja: 3ccc on tour, czyli Bolonia, Florencja i Wenecja po studencku
Relacja: 3ccc on tour, czyli Bolonia, Florencja i Wenecja po studencku

Relacja: 3ccc on tour, czyli Bolonia, Florencja i Wenecja po studencku

Przedstawiamy Wam kolejną relację, tym razem w wykonaniu 3ccc, czyli 14 osób, 5 dni oraz Bolonia, Florencja i Wenecja na studencki sposób. Poniżej znajdziecie opis wyprawy do krainy makaronem i parmezanem płynącej…
Zapraszam do relacji!

Witam wszystkich podróżników!
Minął czas świąteczno-sylwestrowy i w końcu znalazłem czas na podzielenie się z Wami relacją mojej wizyty we Włoszech wraz z 13 innymi znajomymi!
Na wstępie dodam tylko że cały trip wyniósł nas jakieś 100 euro + bilet 98 zł od osoby. Opisując nasz trip mam nadzieję, że pomogę wszystkim, którzy również lubią podróżować w grupach!

Etap 1
Bilety

Bilety zostały kupione za pomocą Karty Kibica Lecha Poznań (Mastercard prepaid) 17 sierpnia na okres od 16 do 20 listopada także było sporo czasu na organizacje całej reszty.

Etap II
Droga do Włoch

Poznań 11:00 wsiadamy w pociąg TLK i ruszamy całą ekipą do Wrocławia, 2h i byliśmy na miejscu. Udaliśmy się do marketu po niezbędnik studenta: zupki chińskie + kabanosy i lecimy na lotnisku – droga z dworca na lotnisko było chyba bardziej męcząca od drogi Poznań – Wrocław, ale suma sumarum dostaliśmy się na miejsce. Odprawa załatwiona szybko i bez problemowo, jako że jesteśmy studentami wszyscy udaliśmy się do działu z %% i nabyliśmy potrzebne “rzeczy”, godzinka czekania i byliśmy już w samolocie:)

Lot z Wrocławia do Bolonii wyniósł nas niecałe 1.5h czym ustanowiliśmy nowy rekord trasy na tym odcinku (zostaliśmy o tym poinformowani przez pilota)!

Etap III
Droga z Lotniska do Miasta.

Kierując się informacjami zaczerpniętymi na forach udaliśmy się do najbliższego osiedla – po wyjściu z terminala udaliśmy się w prawo, zgodnie z ruchem samochodowym. Po 200 m zaczęliśmy wątpić w ten pomysł, gdyż ruch się zwiększył i zaczęło robić się niebezpiecznie, jednak po następnych 300m dotarliśmy do ronda, przeszliśmy na drugą stronę ulicy (pod most) skąd dostrzegliśmy bloki, co dodało nam otuchy.

Chwila moment i byliśmy na przystanku Birra, zakupiliśmy bilety w sklepie naprzeciwko (1,2 EUR każdy), wzięliśmy bus 91 albo 81 i kierowaliśmy się w stronę centrum.

Na pierwszy rzut oka miasto wydawało się całkiem ok, pogoda również dopisywała gdyż było ok. 13*C.

Etap IV
Nocleg? wielkie szczęście czy nieszczęście?

Noclegi to jednak ważna rzecz i mają duży wpływ na wspomnienia z wycieczki. Począwszy od 17 sierpnia zacząłem wysyłać zapytania przez Couchsurfing, liczba ich była naprawdę sporo jednak nie przyniosła ona zamierzonego skutku- nikt nie chciał przenocować 14 polaków i do tego studentów! Dlatego też w miesiąc przed planowanym wylotem zacząłem poszukiwać mieszkań do wynajęcia, hoteli, hosteli jednak wszystko było zbyt duże jak na nas “biednych studentów”. Nie znalazłem tańszej opcji niż 20 e za noc od osoby dlatego też zdecydowałem się na powtórkę z historii z mojej podróży po USA rok temu gdzie wraz ze znajomymi podróżowaliśmy i nocowaliśmy, np. w 5* Planet Hollywood w Las Vegas; 28 piętro, apartament 2 osobowy w którym przez 2 noce spaliśmy w 6 osób i wyszło nas to ok. 16$ od osoby.

Naszym celem padł Grand Hotel Elite w którym planowaliśmy wynająć 2 pokoje 8 osobowe i zamieszkać tam w 14 osób. Większość przyjęła ten pomysł z optymizmem inni bali się “wykrycia i wywalenia w środku nocy” (dziewczyny). Termin wyjazdu zbliżał się nieubłaganie i wtedy zdarzył się cud – otrzymałem odp na Couchsurfingu:

“hey, I’m Mete and I’m living in Bologna. I saw your message on the group of bologna saying that you are searching a place to stay. I just want to let you know if you are still searching, I have a place to host you guys, maybe not all of you (in fact, if you don`t mind to sleep on the ground, we can find a solution, i remember the times that we slept more than 15 people in this apartment) so anyway, if you want we can host 3-4 of you easily.
So if you still need place, just let me know…”

Chwila zastanowienia, krótka wiadomość do reszty ekipy na facebooku i decyzja była jedna: Wchodzimy w to!

Dlatego też udaliśmy się we wskazany adres, na pierwszy rzut oka Bolonia nocą wyglądała interesująco, szczególnie korytarze które niezależnie od warunków pogodowych sprzyjały zwiedzaniu Bolonii. Po jakichś 15 min dotarliśmy pod wskazany adres.

Dostaliśmy do mieszkania i… doznaliśmy szoku, wiedzieliśmy że mieszka tam 6 studentów i nie ma co się spodziewać nie wiadomo czego ale to co zastaliśmy nas przytłoczyło. Mieszkanie wyglądało na prawdziwe studenckie mieszkanie- jeden wielki bałagan. Po małej naradzie zdecydowaliśmy że postaramy się przeżyć pierwszą noc i ewentualnie na drugi dzień przeniesiemy się do hotelu.
No i zaczęła się studencka integracja? Po 15 minutach zaczęliśmy czuć się jak u siebie, również nasi gospodarze wydawali się czuć bardziej rozluźnieni. W kulminacyjnym momencie na tym mieszkaniu znajdowało się blisko 30 osób co spowodowało przybycie niespodziewanych gości czyt. Carabinieri. Ku naszemu zdziwieniu nie byli jak Ci w Polsce, przekazali tylko że jest późno i sobie- pełna kulturka!

Tej nocy dowiedzieliśmy się wiele przydatnych rzeczy o których nie czytałem nigdzie na żadnych forach czy poradnikach tj.:
1. To ze Pizza wywodzi się z Włoch nie znaczy że jest najlepsza, zdecydowanie nie polecamy Pizzy z frytkami czy tez pizzy której nazwy nie pamiętam ale składała się ona z marchewek, całego kawałka ryby (z całym szkieletem), wodorostami i innymi niezbyt apetycznie wyglądającymi składnikami?

2. UWAGA WAŻNE: na terenie całej Italii “kanary” (osoby sprawdzające bilety w komunikacji miejskiej) są umundurowani. Podczas naszego całego pobytu nie spotkaliśmy żadnego, nasi gospodarze też takowych praktycznie nie widzieli a gdy już widzieli po prostu wychodzili z Busa i czekali na następny?
Domóweczka przeciągła się do godziny 4-5 co odbiła się na naszych planach na dnia następnego.

Etap V
Florencja/Wenecja

Przy pomocy strony www.trenitalia.com przygotowałem plan naszych podróży tamtejszymi kolejami. Przy wyborze biletów oczywiście po studencku kierowaliśmy się ceną, Droga w jedną stronę kosztowała nas 10.5 euro.

Pobudka o godzinie 7 dla części z nas okazała się zbyt rychła przez co nie zdążyliśmy na pociąg do Florencji o 9:12 ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. O 9:57 mieliśmy pociąg do Wenecji także mała przerwa, zakup tamtejszych trunków i byliśmy w drodze do Wenecji!

Miasto od samego początku nas oczarowało! Wyjście z tamtejszego dworca- jedyne w swoim rodzaju :

Pogoda dopisywała, bezwietrznie ok. 19*C w słońcu więc ruszyliśmy zwiedzać. Na każdym kroku spotykaliśmy sklepiki, stragany z pizzą, winem i tamtejszym symbolem zaraz po Gondolach i Mostach, czyli…

Na zwiedzanie całej Wenecji wraz z przerwą 2 godziną przeznaczyliśmy +/- 9 godzin co zdecydowanie wystarczyło. Pociągi powrotne kursowały co godzinę także nie spieszyliśmy się zbytnio.

W końcu jednak ruszyliśmy do Bolonii pociągami IC za 10.5euro. Warto odnotować że na całej trasie chodzi tylko jeden konduktor wiec 3 z nas przez cały czas podróżowało “na gapę”, 5 razy się udało, a raz nie, jednak mieli takie szczęście, iż na tamtejszej stacji poznali Polkę, która od 15 lat mieszka we Włoszech. Kobieta 50 lat ugościła ich iście po staropolsku, kolacyjką i polską wódeczką a na koniec gdy zauważyła że nie zabrali z pociągu żadnych kurtek obdarowała ich rzeczami swojego wnuka.



Etap VI
Życie nocne

Do mieszkania w Bolonii dotarliśmy ok. 21, pomimo zmęczenia połowa z Nas zdecydowała się ruszyć w miasto z naszymi gospodarzami. W Bolonia znajduje się najstarszy uniwersytet w Europie, 60% ludności stanowią studenci ale nie przekłada się to na jakość imprezowania. W normalne dni miasto nocami świeci pustkami, jedyne miejsce w którym zawsze, tak jak na Time Square znajdzie się żywą duszę, jest uniwersytet! Trzy poziomy uniwersytetu gromadzą największą publikę, są tam organizowane różnego rodzaju imprezy, akcje charytatywne czy też protesty

Na terenie całej Bolonii są tylko 2-3 kluby w których można iść “na balety” reszta to tylko Puby do których wszyscy chodzą na “shoty”, piwko ze znajomymi i to wszystko. Czując w kościach imprezę pierwszej nocy i zwiedzanie we Wenecji udaliśmy się do mieszkania aby zregenerować siły przed nadchodzącym nowym dniem jednak? w drodze powrotnej spotkaliśmy coś co przykuło naszą uwagę i wiedzieliśmy że “Nasi tu byli”:

Etap VII
Florencja

Dnia trzeciego wstaliśmy znacznie wcześniej, wypoczęci, gotowi do działania udaliśmy się na ostatni pociąg Regionalne o 9:12 który kosztował 7.5 od osoby. Droga do centrum trwa niecałą godzinkę. Na zwiedzanie trzeba jednak poświęcić znacznie więcej czasu gdyż jest to naprawdę rozległe miasto. Będąc tam trzeba odwiedzić Pente Vecchio, Brumo Santa Maria Del Fiore, Ogrody Bobolii, Most złotników a w szczególności tamtejszą katedrę i dzwonnicę Giotta które robią piorunujące wrażenie! Wejście na szczyt wieży kosztuje ok. 6 euro jednak jeśli ktoś ma lęk wysokości musi udać się do Ogrodów Bobolii skąd jest piękny widok na panoramę miasta. Niedaleko centrum znajduję się muzeum którego nie znam, nie mieliśmy czasu go zwiedzić ale warto zauważyć że w jego zbiorach znajdują się dzieła Leonarda Da Vinci i wielu innych a to tylko za 15 euro!

Aby dostać się do ogrodu Boboli należy kupić bilet, proponuje wejście główną bramą gdyż jeśli masz skończone 20 lat i nie więcej jak 25 to możesz wejść za jedyne 5 euro, przy innym wejściu żądali od nas 10 euro. W cenie wliczone jest zwiedzanie całego ogrodu i muzeum porcelany, zbioru średniowiecznych ubrań, pięknej mozaiki oraz zgromadzonych tam obrazów.

Na zwiedzanie warto przeznaczyć minimum jeden dzień! Pociągi kursują nawet do 23 a komfort jest przedni :D

Etap VIII
Bolonia

W ostatnim dniu zwiedzaliśmy Bolonię, jest to naprawdę małe miasteczko w porównaniu z Florencją czy Wenecją wiec wystarczy przeznaczyć na jego zwiedzanie jakieś 4h.
Proponuje zacząć zwiedzanie od udania się na szczyt jednej z wież. Wejście kosztuje 3 euro ale osoby które mają które mają chociaż mały lęk wysokości lepiej niech zostaną na dole gdyż drewniane schody potrafią wywołać mega strach, ale za to widok z góry jest przepiękny :)

Następnie proponuje udać się na rynek, który robi wrażenie.

Na placu znajduje się symbol Bolonii czyli Neptun

Zaraz obok posągu znajduje się budynek którego sklepienie zostało zaprojektowane i wykonane przez Leonardo Da Vinciego, nie wspomniałbym o nim gdyby nie fakt że do dnia dzisiejszego nie wiadomo jakim cudem osoba stojąca pod jednym filarem szepcząc może słyszeć osobę naprzeciwko.

Ostatnim miejscem jakim chciałbym Wam zaproponować jest kościół San Luca położony na wzgórzu a aby się tam dostać należy wziąć Bus nr 20 z P. Maggiore w kierunku Casalecchio i wysiąść na przystanku Meloncello.

Droga na szczyt ma 2 km.

Aby dostać się na punkt widokowy w Bolonii należy wsiąść w bus 29B na Magiero Square i wysiąść na Villa Gluigi.

Dzięki wszystkim za uwagę:)

//Wszelkie poglądy przedstawione w tekście są poglądami autora. W relacji specjalnie został zachowany styl oraz jej ogólny “charakter”.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za błędy czy nieścisłości. Reklamacji nie przyjmuje się.







mleko

Komentarz(41)

  1. Trochę ciekawych informacji, trochę truizmów, trochę studenckiego lansu, ale także trochę żenujących porad (hotel w Las Vegas). Najgorszy jednak język: widać, że raczej talentu do pisania nie masz:)

  2. Klimat wycieczki mi się podobał, przynajmniej w teorii, nigdy bym czegoś takiego nie zorganizował. Generalnie jestem lekko sceptycznie nastawiony do couchsurfingu (głównie dlatego, że sam nie mam jak kogokolwiek przyjąć) oraz do wycieczek dużą grupą (bo trudno zorganizować, bo trudno się dogadać na miejscu i wreszcie dlatego że podróżując samemu, czy we dwóch/dwoje/dwie łatwo poznajesz obcokrajowców w hostelach. Wiadomo, że lepiej poznać ludzi lokalnych, co – bez wątpienia – couch umożliwia, jednak głupio mi godzić się na asymetrię możliwości zamieszkania (no i trochę jednak boję się tego typu układów). Co do jakości relacji, zgadzam się z “pasazerem”. Choć pewnie mój język nie jest lepszy, to jednak Twój styl – faktycznie – nie podoba mi się. Mimo pozytywnych wrażeń z Waszej wycieczki jako takiej.
    Moje wynurzenia można ewentualnie przeczytać na eenpoolinvlaanderen.blogspot.com, choć relacji z wycieczek tam jak na lekarstwo (bodaj jedna+krótkie podsumowanie 2011)

  3. “To jest jeden z etapów który zależał od pomyślności naszego tripu do Włoch.”

    “Naszym celem padł Grand Hotel Elite w którym planowaliśmy wynająć 2 pokoje 8 osobowe i wbić tam w 14 osób.”

  4. “Na zwiedzanie całej Wenecji wraz z przerwą 2 godziną przeznaczyliśmy +/- 9 godzin co zdecydowanie wystarczyło” – takiej powierzchowności to się nie spodziewałem nawet po studentach… A popłynęliście chociaż na którąś wyspę czy połaziliście tylko po oklepanych okolicach Kanału Grande? Byliście na Burano, Cemetaro, Murano, Lido? To jest Wenecja!
    Za to bardzo podobaja mi się Wasze zdjęcia! Widać, że dobrze bawiliście się w swoim towarzystwie. Brawo!

  5. E tam styl. Fajna wycieczka – widać że były emocje, wrażenia, zabawa i dynamika która powinna być obecna w każdej podróży. Styl nie jest najgorszy, a może warunki w jakich pisał autor nie sprzyjały – np. pokój ośmioosobowy i opary % :) Mam jedno pytanie: Ilu Was było? Mleko pisze o 13 osobach, autor pisze o 14 – “moja wizyta wraz z 13 osobami, bilety mówią o 15. Fotki z Wenecji nie rozstrzygają – na fotce 14 osób, no ale kto robił zdjęcie? Przechodzień czy ktoś z Waszej paczki?

  6. Dajcie spokój, tu nie chodzi o styl, język itp. lecz o przekazanie przydatnych faktów, które mogą się przydać innym oraz o promocję idei taniego podróżowania. Ja bym z chęcią poczytał więcej relacji z podróży z różnych ciekawych miejsc, żeby się dowiedzieć co? gdzie? i najważniejsze za ile?

  7. Bylo nas lacznie 14 osob, biletow bylo zakupionych nawet17 ale z przyczyn osobistych osoby te nie polecialy z nami.
    Jest to moja pierwsza relacja wiec prosze o wyrozumialosc I ewentualnie o porady.
    Cieszy mnie fakt ze wsrod osob ktore skomentowaly powyzsza relacje znalazlem slowa otuchy.
    @prz – po pierwsze to nie trzeba nikogo goscic u siebie aby znajdowac sie w tej spolecznosci- widac ze nie rozumiesz oco chodzi w tej organizacji. Po drugie co do podrozowania w grupie to pierw trzeba miec takowa z ktora sie czujesz sie pewnie. My nie mielismy zadnych problemow ktore Ty powyzej wymieniles gdy znamy sie prawie jak rodzina I potrafimy sie zorganizowac.
    @m.st.w. – tak, zwiedzielismy wszystkie z wymienionych przez Ciebie miejsc

    Co do reszty niezadowolonych to zamiast narzekac I sie wysmiewac sprobujecie sami.

  8. zdjęcia fajne a już ogarnięcie grupy 14 osobowej to jest mistrzostwo świata :-) kiedyś jechałem w 8 osób i był problem —-widać,że bardzo jesteście zgraną grupą przyjaciół– powodzenia w następnych podróżach!!!

  9. dobry trip, mi styl nie przeszkadza, przypomniałeś mi czas studenckich wojaży i ćwiczeń terenowych na Geografii UWR,
    Dzięki:)

  10. Nie rozumiem zamieszczonych tu licznych, krytycznych komentarzy. Nie każdy musi być erudytą, choć osobiście czytałem dużo gorzej napisane teksty. Myślę, że należałoby raczej docenić trud, który ktoś sobie zadał by opisać fajną wycieczkę i podzielić się swoimi wrażeniami z nami. Również podziwiam zorganizowanie wycieczki w tak licznym gronie. Osobiście bym się na coś takiego nie odważył, a to z powodu średnio przyjemnych wspomnień z wypadu w “jedynie” 5 osób.. też z resztą do Bolonii:-) Samo miasto budzi podziw u wielu, ja jednak chyba nieprędko tam znów zawitam, bo podczas spacerów arkadami budzi się we mnie klaustrofobia;-) Tak więc autorze, nie przejmuj się krytyką (chyba, że konstruktywną, a nie dla samego hejtowania) i powodzenia w przyszłych wojażach!;-)

  11. ale żeby korekty nie było żadnej?
    “Wejście na szczyt wierzy” (???)
    “(…)zwiedzanie całego ogrodu (…) , zbioru średniowiecznych ubrań, piękne mozaiki oraz obrazów”
    ktoś to czytał PRZED opublikowaniem?

    A poza tym znów wychodzi polskie cwaniactwo – jeździć na gapę, oszukiwać w hotelach – wstyd!

  12. dkny faktycznie jest powód do zachwytu : jazda na gapę, spanie w kilka osób w pokoju hotelowym przystosowanym na dwie itp. Zdjęcia tez są zajebiste najbardziej te na którym jakiś dureń wlazł na półkę w pociągu, przez takie żałosne zachowanie tylko robi się złą reklamę Polakom i Polsce .

  13. w pocigu to akurat był Włoch- nasz gospodarz z couchsurfingu.
    co do jazdy na gapę to wszyscy których spotkaliśmy we Włoszech jeżdzą na gapę i to od nich dowiedzieliśmy się o kanarach wiec nie wymądrzaj się gdy nie znasz faktów.
    co do spania w kilku w pokoju to nie raz już czytałem na forach mlecznych dróg czy fly4free o podobnych przypadkach i nie widziałem takiej takich reakcji jak powyżej wiec zakładam że masz w bród pieniędzy że nie przejmujesz sie wydaniem 30 euro+ za noc od osoby czyteż wiek już nie dopisuje do tego typu zachowań albo poprostu nie ma kto z Tobą podróżować żeby takie coś wymyśleć
    relacje pisałem ja, Mleko ją przeczytał

  14. A ja tam się upieram – relacja jest ok – ma swój klimat charakterystyczny dla pewnego wieku. Oczywiście nie pochwalam wszystkiego o czym autor wspomina ale przecież chyba on nie oczekuje pochwał? Zgodzę się że pewne rzeczy mogą denerwować: jazda na gapę, mieszkanie w 8 w pokoju dwuosobowym. Mnie one bawią bo pamiętam swoje studenckie czasy i cóż… krytykując ich krytykował bym też niektóre swoje zachowania z przeszłości. Zabawny (choć może dla niektórych głupi) jest ten fragment: Zdjęcie fiata i opis – NASI TU BYLI! Proponuję pomiędzy kolejnymi toastami sprawdzić czy przypadkiem FIAT nie jest włoską marką :))))

  15. Dzieki Szycha, chociaż ktoś przyznaje że był młody i swoje za uszami też ma (bez obrazy heh).
    Każdy ma inny punkt widzenia na świat; pan Michał, Leszek czy inni którym powyższa relacja się nie podoba może po prostu chcą w przyszłości wspominać jaki mieli piękny widok z hotelu, wspominać “przejażdżkę’ Gondolą czy też czego to oni nie widzieli, spoko szanuje to ale np Ja czy też inni lepiej będą wspominać jakieś szalone rzeczy, różnego rodzaju ‘spontony’ czy tez niezapomniane imprezki bo z tym sie chyba za młodu “żyje”. Ja wiem, że jeśli w przyszłości będę rozmawiał ze znajomymi o tym Tripie to jestem pewien że na naszych twarzach zawsze będzie gościł szeroki uśmiech i przekonanie że jednak zrobiliśmy coś fajnego.

    może to za dużo nie zmieni ale gdzie napisałem że spaliśmy w 8 w dwuosobowym? byly plany ze w 4osobowym w 8, na couchsurfingu spalismy po 3 osób na łóżkach szerokich na 2,5 oraz długich na 3 wiec nie było źle jakby nie wiadomo kto sobie wyobrażał.

  16. co do Fiata to wiem że jest to włoska marka heh, tak tylko napisałem gdyż nigdzie indziej w Europie (poza Polską) nie widziałem naszego “maluszka”

  17. @leo
    podróż fajna i nie przejmuj się negatywnymi komentarzami — młodość ma swoje prawa :-)– chyba każdy “normalny” ma coś za uszami i w młodości zrobił coś czego za parę lat by nie zrobił :-) ale przynajmniej ma co wspominać :-)

  18. leo , daruj sobie wycieczki osobiste ,ja się odwołuje do reportażu który napisałeś a ty wyskakujesz z jakimiś urojeniami . nawiązując do Fiata to mało jeszcze widziałeś

  19. uwierz że widziałem wiecej niż Ty w moim wieku ale dobrze panie Leszku wszystko-widzący, dziękuje za cenne uwagi.

  20. Dajcie spokój, jak chcecie dziennikarskie relacje to kupcie sobie Travelera.

    Leo – zawsze fajnie jest przeczytać o ciekawym, studenckim wypadzie i zobaczyć zdjęcia ludzi dobrze bawiących się ze sobą. Zaciekawiłeś mnie tym hotelem w LV. Mogę prosić o jakieś szczegóły?:) Tylko może lepiej na maila ([email protected]), bo jeszcze banda pieniaczy Cię tu zeżre:))

  21. Relacja Ok, opisana po studencku i trochę zabawnie – kolokwialnie.
    tylko czemu Pan Autor “leo” teraz tak bardzo źle reaguje na krytykę, zresztą słuszną ???
    Rozumiem, że przyjęcie krytyki nie jest łatwe ale dlaczego autor tak strasznie się teraz wymądrza ? :”uwierz że widziałem wiecej niż Ty w moim wieku ale dobrze panie Leszku wszystko-widzący”
    Swoją drogą leo najpierw przeczytaj tekst po parę razy zanim wyślesz :)

  22. Miałem nadzieję, że autor ma choć trochę dystansu do siebie i z pokorą przyjmie fakt, że nie powinien uszczęśliwiać świata swoją twórczością. Dziwne że nikt dotąd tego Ci wprost nie powiedział. Więc podróżuj, baw się, pij piwo, kradnij jeżdząc na gapę, ale błagam… nie pisz więcej… tego naprawdę nie potrafisz..

  23. znaleźli się milionerzy na stronie Z NAJTAŃSZYMI LOTAMI W SIECI. ciekawy jestem czy nigdy się wam nie zdarzyło jechać bez biletu. to jest właśnie polska, tylko krytyka i zazdrość.

  24. Dajcie spokój Leszkowi, jest przykładem zakompleksionego Polaczka, który zapewne wystraszyłby się opuścić własny pokój po dobranocce, a gdzie tu mówić o organizacji 14-sto osobowej wycieczki do Włoch. Jak chcesz krytykować to krytykuj konstruktywnie, myślisz że literówki nikt poza tobą nie zauważył? Jak skończyły Ci się nastolatki na czacie wp, to idź przepierz sobie slipy na jutro, jak gacie nie gryzą to człowiek spokojniejszy. Jak chcesz krytykować – napisz swój artykuł i pokaż na co Cię stać.

  25. @ czytelnik
    zgadzam się w pełni z Twoim zdaniem, w rzeczywistości informacje w relacji mało istotne … ale studenci zadowoleni . Co do komentarzy negatywnych to raczej przyjąłbym myśl:
    Nie wolno urażać innych ludzi.
    A jeżeli ci inni ludzie to akurat ty,
    to nie wolno ci się urażać.
    ( to nie ja wymyśliłem, wymyślił to ktoś znacznie mądrzejszy )

  26. pierre , chłopczyku co ty wiesz , nawet mi się nie chce zniżać do twojego poziomu bo z piaskownicy już wyrosłem

  27. WTF ???/
    Może mi ktoś powiedzieć o czy wy gadacie ??? Przeczytajcie artykuł a potem komentarze pierwsze a potem się zastanówcie zanim coś napiszecie.

Opublikuj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *