Jeden z naszym czytelników przebywa właśnie w Kolumbii, gdzie poleciał korzystając z promocji znalezionej na naszym serwisie. Jest to doświadczony podróżnik, który na swoim koncie ma m.in. roczną podróż dookoła świata. Jeśli chcecie o niej poczytać, a także zobaczyć jak przebiega obecna podróż po Kolumbii, możecie o tym poczytać na stronie podrozejozina.pl na którą serdecznie zapraszamy!

MogÄ™ chyba powiedzieć, że Wszystko przez Mleczne Podróże. Inaczej nie byÅ‚o by mnie pewnie teraz w Kolumbii. A tak jestem tu, rozkoszujÄ™ siÄ™ ciepÅ‚ym powietrzem, brakiem Å›niegu i dużymi iloÅ›ciami… kawy. Ale od poczÄ…tku.

Zaczęło siÄ™ od tego, że pewnego pamiÄ™tnego październikowego dnia zauważyÅ‚em na Mlecznych, że jest promocja Lufthansy do Bogoty. W zasadzie nie myÅ›laÅ‚em przedtem jakoÅ› szczególnie, żeby odwiedzić KolumbiÄ™. Skoro jednak byÅ‚a promocja, to czemu nie skorzystać? MieliÅ›cie tak kiedyÅ›? Bo ja już nie raz. No to w ostatni dzieÅ„ promocji zamówiÅ‚em bilet w dwie strony do Bogoty za 1741 zÅ‚. Normalnie bilety sÄ… jakoÅ› dwa razy droższe. Nie wiedziaÅ‚em wÅ‚aÅ›ciwie, czy bÄ™dÄ™ mógÅ‚ jechać czy nie, wiÄ™c byÅ‚o ryzyko, że nie wykorzystam biletu, a wtedy “zainwestowana” gotówka by przepadÅ‚a. Na szczęście wszystko potoczyÅ‚o siÄ™ (w miarÄ™) dobrze.

Mój pobyt w Kolumbii zaplanowaÅ‚em na trzy tygodnie, w dniach 3-25 maja, planujÄ…c zwiedzić głównie jej północnÄ… część, czyli wybrzeże karaibskie. StamtÄ…d zaplanowaÅ‚em powrót do Bogoty na dzieÅ„ 24 maja. ZakupiÅ‚em wiÄ™c także bilet lotniczy u najwiÄ™kszego kolumbijskiego przewoźnika, w liniach lotniczych Avianca. Tu nie obyÅ‚o siÄ™ bez pewnych schodów. Okazuje siÄ™ bowiem, że na stronie internetowej Avianca prezentowane sÄ… inne ceny dla Kolumbijczyków i inne dla obcokrajowców. Przy wejÅ›ciu na stronÄ™ wybiera siÄ™ kraj i w zależnoÅ›ci od tego pojawiajÄ… siÄ™ różne ceny. Te dla Kolumbii sÄ… czÄ™sto 2-3 razy niższe. Tym samym wszedÅ‚em na stronÄ™ jako “Kolumbia” i zamówiÅ‚em bilet na mojej trasie, czyli Baranquilla-Bogotá. DostaÅ‚em potwierdzenie, że jest rezerwacja, ale musi jeszcze być zatwierdzona przez bank. Dwa dni później nagraÅ‚ mi siÄ™ na pocztÄ™ gÅ‚osowÄ… agent linii lotniczych z USA. OddzwoniÅ‚em do niego i potwierdziÅ‚em numer karty kredytowej. Rezerwacja wiÄ™c przeszÅ‚a, choć trochÄ™ siÄ™ obawiaÅ‚em, gdyż w miÄ™dzyczasie przeczytaÅ‚em na forach internetowych, że linie sprawdzajÄ…, czy karta jest kolumbijska, czy inna, a wtedy trzeba zamówić bilet po “nie-kolumbijskiej” cenie. Na szczęście okazaÅ‚o siÄ™, że tak nie jest. Przynajmniej bilet mam i mam nadziejÄ™, że mnie wpuszczÄ… na pokÅ‚ad.

Wyleciałem 3 maja 2011 roku z przesiadką we Frankfurcie. Na lotnisku we Frankfurcie były jakieś zatory z tego powodu, że ze względu na wiatr nie mogli skorzystać z jednego z pasów startowych. Wystartowaliśmy więc z około godzinnym opóźnieniem.

11 godzin lotu spÄ™dziÅ‚em na pokÅ‚adzie Airbusa A340-600, który jest ponoć najdÅ‚uższym samolotem na Å›wiecie i ogólnie na trzecim miejscu co do wielkoÅ›ci. ObejrzaÅ‚em sobie dwa filmy: “Tron” i “Turysta”. SkosztowaÅ‚em również parÄ™ piw marki Warsteiner oraz napiÅ‚em siÄ™ odrobiny Brandy razem z siedzÄ…cym obok starszym Niemcem, który wykÅ‚ada na jakiejÅ› uczelni w Bogocie. Potem siÄ™ zdrzemnÄ…Å‚em, ale zaczęło mnie suszyć, wiÄ™c musiaÅ‚em uzupeÅ‚nić pÅ‚yny.

DoleciaÅ‚em do Bogoty okoÅ‚o godziny 20. Różnica w czasie z PolskÄ… – 7 godzin, zatem w Polsce byÅ‚a już 3 w nocy. JakoÅ› jednak nie bardzo chciaÅ‚o mi siÄ™ spać. Co ciekawe przy pobycie w Kolumbii jako turysta, nie przekraczajÄ…cym 90 dni, jest siÄ™ zwolnionym z podatku wyjazdowego, który wynosi kilkadziesiÄ…t dolarów. Å»eby jednak z tego korzystać, to po kontroli paszportu trzeba udać siÄ™ do niewielkiego stolika, gdzie pan w mundurze przyÅ‚oży jeszcze jednÄ… pieczÄ…tkÄ™. MuszÄ™ przyznać, że rozwiÄ…zanie to jest trochÄ™ podstÄ™pne, bo stolik ów dość Å‚atwo przeoczyć.

Zmorą wszystkich lotnisk jest trudność wydostania się z nich, szczególnie jeśli jest się zdanym na taksówkarzy. Tutaj jednak panuje niezwykła kultura. Podchodzi się to okienka, mówi się, gdzie się jedzie, pani wydaje bilet, na którym widnieje cena. Nie ma więc pola do nadużyć. Następnie stanąłem w niewielkiej kolejce i gdy przyszła moja kolej, wsiadłem do żółtej taksówki.

Zagadałem do kierowcy. Zapytałem się, czy lubi piłkę nożną, bo pomyślałem, że to dobry pomysł na rozmowę w Ameryce Południowej. A ten mówi, że nie bardzo, że nie lubi takich rzeczy jak piłka nożna, picie, narkotyki i paru innych złych rzeczy, które wymienił. Co ciekawe, nie przeszkodziło mu to dodać, że zna Grzegorza Lato.

W koÅ„cu dotarÅ‚em do hostelu w centrum miasta, historycznej dzielnicy La Candelaria. Pierwsza noc byÅ‚a ciężka. Pewnie trochÄ™ robi tu wysokość – 2600 m n.p.m. oraz zmiana czasu – gdy kÅ‚adÅ‚em siÄ™ spać, w Polsce byÅ‚a 6 rano.

Gdy to piszÄ™, jestem już poza BogotÄ…. Jakie to miasto? TrochÄ™ dziwne. Zdarza siÄ™, że idÄ…c ulicÄ… z aparatem na wierzchu, nieznajomi mówiÄ… “Uważaj!”. Tworzy to trochÄ™ klimat zastraszenia, bo caÅ‚y czas czÅ‚owiek siÄ™ stresuje i wypatruje wokół siebie zÅ‚odziei. Jest też trochÄ™ dużo spalin.

Poza tym jednak miasto jest położone bardzo ciekawie, w okolicy wzgórz porośniętych tropikalnym lasem. Wygląda to dość malowniczo. Pogoda jest dość zmienna, raz pada, raz świeci słońce, innym razem unoszą się nad miastem ciężkie chmury. Gdy jednak zaświeci słońce, robi się bardzo ciepło i to mi się podoba.

Pierwszego dnia wjechałem na górujące nad miastem wzgórze Cerro Monserrate (3125 metrów). Przyznam, że wysokość daje znać o sobie i czasami ciężko się oddycha. Zwiedziłem historyczne centrum miasta z piękną kolonialną zabudową, a także odwiedziłem parę innych muzeów, w tym muzeum Fernando Botero, kolumbijskiego plastyka, który wszystko i wszystkich malował i rzeźbił jako grubasów.

MusiaÅ‚em siÄ™ też zająć dość przyziemnymi sprawami. ZapomniaÅ‚em sprawdzić kwestii elektrycznoÅ›ci z Bogocie, a tu okazuje siÄ™, że napiÄ™cie 110V i że wtyczki pÅ‚askie. Na lotnisku we Frankfurcie zakupiÅ‚em wtyczkÄ™, na której byÅ‚o wyraźnie napisane “Kolumbia”, ale oszukali mnie, bo pÅ‚askie bolce w Kolumbii sÄ… równolegÅ‚e, a nie pod skosem. DaÅ‚o siÄ™ to jednak przerobić.

Wieczorem w moim hostelu (Hostal Martinik) zorganizowano mini kurs salsy oraz wyjÅ›cie do klubu. MuszÄ™ powiedzieć, że byÅ‚o dość ciekawie. PoznaÅ‚em nie tylko podstawowe kroki salsy, ale przy okazji prawie wszystkie inne taÅ„ce latino. MuszÄ™ powiedzieć, że niektórych nie znaÅ‚em, a niektóre okazaÅ‚y siÄ™ bardzo… jak by to powiedzieć… ostre.

Pierwsze obserwacje co do cen w Kolumbii są optymistyczne. Da się wyspać w hostelu za 23 zł. Obiad na mieście da się zjeść za 9 zł. I kawa jest bardzo tania i ogólnie dostępna. Chciałbym w Polsce płacić 2-3 zł za takie dobre espresso. Latte jest trochę droższe, ale i tak można je pić litrami po tych cenach. Piwo też nie jest drogie. Pozostaje jeszcze jednak transport, który jest chyba największym składnikiem budżetu.

Po dwóch dniach opuściłem Bogotę, żeby przenieść się w bardziej spokojne miejsce i dotarłem do Villa de Leyva. Po zwiedzeniu paru kolonialnych miasteczek w górach oraz stolicy narkobiznesu, czyli miasta Medellín, udam się na wybrzeże karaibskie. Z wojaży tych postaram się zdawać na bieżąco relacje, na którą już teraz wszystkich zapraszam na moją stronę podrozejozina.pl.

Villa de Leyva, 5 maja 2011 r.