Rolkarze wrócą na pas startowy? :))
Od poniedziałku przez co najmniej dwa tygodnie z łódzkiego lotniska nie będzie latał żaden pasażerski samolot rejsowy. Ma to związek z zawieszeniem przez Ryanaira połączeń do Anglii i Irlandii z powodu wprowadzonego w tych krajach lockdownu.
Niskokosztowy przewoźnik był w ostatnim czasie jedynym operatorem, który realizował regularne pasażerskie połączenia z Portu Lotniczego im. Władysława Reymonta. Latał z Łodzi do Dublina w Irlandii oraz Londynu Stansted i East Midlands w Anglii.
Od 12 listopada 2020 te połączenia są jednak sukcesywnie zawieszane z powodu lockdownu obowiązującego w tych krajach. Ostatni samolot do East Midlands odleci w poniedziałek, co oznacza, że łódzkie lotnisko pozostanie bez regularnych połączeń.
“To decyzja Ryanaira, który z powodu sytuacji na Wyspach Brytyjskich zawiesza większość połączeń do tych krajów z lotnisk w Polsce i Europie. Zostaniemy bez rejsowych lotów przez dwa tygodnie, bo 2 grudnia ma zostać przywrócone połączenie do Londynu Stansted, 4 grudnia do East Midlands, a 13 grudnia do Dublina” – powiedziała PAP rzeczniczka łódzkiego lotniska Wioletta Gnacikowska.
>> SETKI SKASOWANYCH LOTÓW – SPRAWDŹ INFORMACJE
Dodała, że na czas zawieszenia lotów port pozostanie otwarty. Cały czas odbywają się na nim loty szkoleniowe, będzie także przyjmował i obsługiwał samoloty biznesowe, cargo oraz o statusie medical.
Rzeczniczka zapewniła, że do tej pory udało się utrzymać pełne zatrudnienie załogi pracującej na lotnisku. “Lotnisko będzie działać, nie będzie jedynie lotów pasażerskich Ryanaira. Wszyscy jesteśmy ofiarami pandemii i mamy nadzieję, że daty powrotu połączeń zostaną utrzymane. Podchodzimy do tego spokojnie, bo wiosenna przerwa w lotach trwała 108 dni” – zaznaczyła Gnacikowska.
Źródło informacji: PAP