Ale news! Ryanair właśnie poinformował o tym, że otworzy duuuuużo tras z Polski do Izraela!
To prawdziwy wysyp nowości – zresztą to nie koniec nowych tras z Polski :). Wszystkie wymienione niżej nowe trasy Ryanair mają ruszyć od sezonu zimowego 2017/2018, czyli od przełomu października i listopada 2017. Każda z tras ma być obsługiwana dwa razy w tygodniu.
Nowe trasy z Polski do Izraela:
- Warszawa Modlin – Ejlat /Ovda/ (VDA)
- Gdańsk – Ejlat /Ovda/ (VDA)
- Gdańsk – Tel Awiw (TLV)
- Poznań – Ejlat /Ovda/ (VDA)
- Poznań – Tel Awiw (TLV)
- Wrocław – Tel Awiw (TLV)
- MEGA: KILKANAŚCIE nowych tras Ryanair – SPRAWDŹ
- Tel Awiw: PRZEGLĄD NAJLEPSZYCH NOCLEGÓW
To nie jedyne nowości Ryanair. Kilka dni temu tutaj pisaliśmy o pierwszego nowej trasie z Katowic. Wczoraj tutaj informowaliśmy o jeszcze jednym nowym kierunku z Katowic.
Z kolei dzisiaj Ryanair ma zapowiedzieć aż cztery nowe trasy z Krakowa – dwie już znamy :)
ale zydzi sie rozjezdzaja cos to zwiastuje
Niestety ruch będzie ale w odwrotną stronę.Jeszcze trochę(z 1 mln) upaińców do Polski PiS ściągnie,a żydki zaczną przylatywać jak ptaki na wiosnę,Dostali 5 -6 tys paszportów polskich in blanco.A i wizyta prezydenta i premier w Izraelu i rozmowy prezydenta z kongresem zydów amerykańskich mają swoja wymowę.
Dlaczego kłamiecie. To są loty z Izraela. Inwazja jest przygotowywana od lat. Ilość wydawanych polskich paszportów dla obywateli tego państwa jest rekordowa !!!
Ale macie kupe w głowach. Z tych linii korzystają przede wszystkim Polacy, którzy chcą zobaczyć trochę świata. Ortodoksów w tych samolotach prawie w ogóle nie widać. Izrael dopłaca do tych lotów, żeby ściągnąć do siebie więcej turystów (stąd np. loty do Eilatu, gdzie nie ma praktycznie nic oprócz pustyni i morza z piękną rafą koralową.
Ale półgłówki tu wypisują swoje paranoiczne urojenia. W doopie byli i g… widzieli.
80% pasażerów to turyści odwiedzający Izrael. Loty w sezonie jesienno-zimowym są dofinansowane przez izraelskie stowarzyszenia turystyczne, by sprowadzić turystów z ‘zimnych krajow’, dla których atrakcją są temperatury ponad 20 stopni w styczniu i możliwość kąpieli w Morzu Czerwonym, cieplejszym wówczas niż Bałtyk latem.
Zamiast brnąć w paranoję proponuję ruszyć 4 litery i zobaczyć jak wygląda prawdziwy świat.