Dobra okazja na loty na Florydę. Za przeloty z Berlina do Miami zapłacimy od 1442 PLN w dwie strony. Rezerwacji dokonamy na empiktravel.pl
WARUNKI PODRÓŻY (BAGAŻ, PŁATNOŚĆ ITP.)
Loty w tej cenie znajdziemy m.in. w lutym i marcu 2015. Bilety zarezerwujemy m.in. na empiktravel.pl. W cenie mamy przelot z bagażem rejestrowanym i bagażem podręcznym.
PRZYKŁADOWE CENY I TERMINY
- Berlin – Miami (MIA) – Berlin od 1442 PLN >> REZERWACJA BILETÓW
Przykładowa rezerwacja:
NOCLEGI
Z rezerwacją noclegów pomogą TanieHotele.be przeszukujące dziesiątki serwisów z noclegami, dzięki czemu uzyskamy najniższą cenę.
Warto też skorzystać z bogatej bazy dostępnych noclegów w AirBnb. Dzięki promocji na start możemy zaoszczędzić 25 USD – wystarczy zarejestrować się w serwisie i dokonać pierwszej rezerwacji na minimum 75 USD, a rabat zostanie naliczony automatycznie. Opis promocji znajdziecie tutaj
+ koszty wizy, bo to przecież “ZAPRZYJAŹNIONE” USA.
Człowieku, zamknij juz w końcu ryj z tymi wizami. Nie podoba się to nie leć.
Prawda jest taka, że doliczając koszty wizy ta oferta nie jest już wcale taka atrakcyjna. Jako nieliczni w Europie mamy wizy, więc za 350 euro jakiś Niemiec może się tam przelecieć (dla niego to jak 350 zł). A nas Polaków musi być jeszcze stać na wyrobienie tej zasr.nej wizy (plus przejazdy do Warszawy itp.). Więc naprawdę nie ma się czym podniecac. A za 2000 zł to juz mozna polecieć do wielu ciekawszych miejsc niz to cale USA. Proste!
Jedna sprawa: wizę do USA do dostajesz w 95% na 10 lat. A np wizy do Chin są 1-2 razowe.
W przyszłym roku okaże mi sie, ze na chińskie wizy (będę wyrabiać trzeci raz) wydałem wiec niż na Twoją znienawidzoną wizę do USA…
Ok, tu się zgodzę. Patrząc z tej perspektywy masz rację. A wiza do USA nie budziłaby takiej frustracji, gdyby nie to PIEPRZENIE o wzajemnej “przyjaźni”. Politycy robią dobrą minę do złej gry, a takie szaraczki jak my własnie w takiej sytuacji jak ta, kiedy możnaby gdzieś tanio polecieć, odczuwają to na własnej skórze (czy bardziej na kieszeni). Więc sorry mleko, ale jak widzę takie promocje, to widzę tez te dodatkowe niepotrzebne koszty. Do Stanów mógłbym polecieć raz, zobaczyć co jest ciekawego i tyle. Swiat jest tak ogromny, że i tak życia nie starczy, zeby wszystko zwiedzić. Więc o tym powinno się mówić, wszędzie i do bólu, a nie zamiatać temat pod dywan- może KIEDYŚ to coś zmieni. Nic mnie bardziej nie wpienia jak ta świadomość, że Polacy to taki naród “drugiej kategorii”. Od kilkunastu lat podróżuję i niestety nieraz miałem okazję tego doświadczyć. Więc to co dla jednych jest tylko wizą, dla mnie jest to właśnie kolejnym tego przykładem. Niemal cała Europa lata sobie bez wiz, a my nie. Coś tu jest nie tak…
przecież wiza wydawana jest na 10 lat, więc nawet jeżeli rozłoży się wydatek w czasie to jest on śmieszny
Molestator…. To Polacy sie sami traktuja jak obywatele drugiej kategorii. Widze ze podrozuje dluzej od Ciebie bylem rowniez kilkakrotnie w tych durnych “stanach” (raz to o wiele za malo) i dalej bede bywal i nigdzie mnie nie potraktowano jako druga kategorie. Zreszta moze podaj jakis przyklad moze sie mijamy w rozumieniu drugiej kategorii… A co do samych wiz to temu ze one sa winni jestesmy po trosze sobie sami, jednak wkurzajace jest to ze sa one platne. Usa tutaj pogwalcilo zasade wg ktorej wzajemnie wizy sie albo znosi albo jesli to nastepuje z jednej strony druga wydaje bezplatnie. Ciesz sie chlopie natomiast ze praktycznie po calej reszcie swiata podrozujemy bez wiz albo dostajemy je na lotniskach. Kiedys nawet paszportu nie wolno bylo trzymac w domu.
Ok kot, podaję przykład… Parę lat temu wracałem z Peru, na lotniku w Berlinie niemieccy policjanci sprawdzali dokumenty. Ścisłej, rzucali okiem…. Kiedy zobaczyli mój paszport, jeden z nich rzucił mi spojrzenie, którego nigdy nie zapomnę i wydarł na cały głos mordę ” bist du Pole ??!”- i zrobili mi taki “kontrol”, jak nikomu innemu z tego samolotu. Bo “każdy Polak to pijak i złodziej” , nie? Czasem bywam w naprawdę niezwyklych miejscach, docieram tam rozklekotanymi autobusami jako jedyny “biały” na pokładzie, śpię w najtańszych hostelach, by w końcu znaleźć sie w jakimś “raju na ziemi”. Potem jakieś piwko na plaży, w towarzystwie dużo liczniejszych Niemców, Holendrów, Amerykanów… I kiedy dowiadują się skąd jestem, najpierw jest małe zdziwienie, a potem no wyczuwa sie pewien dystans, i jednak patrzą na mnie nieco z góry. Nie wymyslilem sobie tego i wierz mi, ze chcialbym aby bylo inaczej. Ale czasem niestety jest jak jest… Dla wielu Polacy są tym, kim dla nas Cyganie. I kwestia tych wspomnianych wiz np. właśnie o tyle jest “szkodliwa”, że w tej naszej EUROPIE, tak do końca nie jesteśmy równi innym Europejczykom- a to, że lansuje się jeszcze tezę o tej “przyjaźni” z USA, to juz uważam za szczyt hipokryzji. I tu sie z Toba zgodzę, ze sami jesteśmy tez sobie winni. Gdyby nasi politycy mieli jaja w tym temacie, i my sami na każdym mozliwym gruncie pokazali Amerykanom “fucka”, to MOŻE by to coś zmieniło. Szanujmy siebie najpierw sami, to moze zaczną nas tez szanowac inni.
Skoro napisales ze z PERU to pewnie ma to znaczenie skąd wracales. Nie chce mi sie dyskutowac na temat Twoich odczuc bo to rzecz dalece subiektywna ale ja osobiscie niczego takiego nigdy nie doswiadczylem. Przeciwnie – bywalo ze moja narodowosc mi bardzo pomagala. Moge mnozyc przyklady ale podam trzy – w izraelu polski paszport spowodowal ze bez problemu z pominieciem kolejki przekroczylem granice, w australii dokladnie ta sama sytuacja z tym ze pogranicznik w krakowie studiowal i stwierdzil ze wszyscy Polacy sa fajni wiec w kolejce stac nie beda. Trzeci o szerszym spektrum – od meksyku po punta arenas kazdy Ci pomoze bo Twoim rodakiem byl Papa Polaco…
Wiecej pozytywnego myslenia i otwartosci. Pamietaj ze podrozujac nie tylko przywozisz cos ze soba, roznosisz tez po swiecie kawalki swojego kraju.
W kwestii Ameryki Pd. w 200% masz rację, byłem kilka razy i Papa Polaco otwiera wszystkim serca, zresztą wszędzie “miejscowi” odbierają nas raczej pozytywnie. Również ja jestem otwarty i nie wywyższam się swoją “europejskością”, a kiedy podróżuję sam w takich samych warunkach jak miejscowi , to tym łatwiej zyskuję ich sympatię. Z Peru wracałem przez Amsterdam, i niemiecy policjanci o Peru nawet nie wiedzieli- mieli wyraźną pogardę w oczach, i pół lotniska słyszało to “Pole”. Zawartość bagażu sprawdzali tylko mi, a przecież wszyscy lecieli z tego Amsterdamu. No ale ok… Co do roznoszenia kawalków naszego kraju po świecie całkiem sie z Tobą zgadzam, mam podobne podejście. Nigdy nie dałem nikomu powodu, zeby odbierał nasz kraj źle. A to, że niektórzy niemieccy policjanci mają na nas alergię, to ze inni Niemcy czują się “panami świata”, to że w mniemaniu Amerykanów nie możemy od tak, odwiedzić ich kraju tak jak inni Europejczycy (bo co? Zatrudnimy sie tam wszyscy na czarno i zostaniemy tam na stałe?-juz dawno przestało sie to opłacać), to…. trudno. Tylko kto tu jest wiekszym ksenofobem, kto ma wieksze uprzedzenia, my czy oni? Ja chętnie wzialbym plecak i zobaczył ten ich Wielki Kanion, ale dopóki bedą obowiązywać te wizy to nie polecę tam chocby mleko znalazł połączenia za 500 zl – CHYBA ŻE… wprowadzą wizy dla wszystkich obywateli UE ;-) Póki co we wrześniu lecę kolejny raz do Ameryki Pd :-) Z… Berlina… ;-)
Niektórzy Niemcy mają alergię na wszystkich bo jak słusznie zauważyłeś – czują się panami świata. Tak im pewnie zostało jeszcze z czasów Ulryka. Na pocieszenie – mało kto ich lubi. Wszędzie ich tolerują i uśmiechają się do ich portfeli. Tych nadętych jest co prawda garstka, ale to jak z kierowcami BMW… A Iberia mogła by w końcu zacząć latać z PL, nie trza by się było do Berlina tłuc :)