Po wizycie w Jardin de Balata chcieliśmy wybrać się na Presqu’île de la Caravelle – półwysep położony na wschodzie Martyniki wysunięty na około 10 km w głąb Oceanu Atlantyckiego.
Prowadzić tam miała droga numer D1, niestety odcinek w stronę do La Trinite jest w remoncie. Jak się później okazało – jest w remoncie już kilka lat :)
Wobec tego musieliśmy pojechać naokoło przez północ wyspy, ale wyszło nam to na dobre – zobaczyliśmy kilka innych rzeczy oraz zaliczyliśmy kolejną rumiarnię.
No ale miało być o Presqu’île de la Caravelle….
Na koniec półwyspu wiedzie tylko jedna droga, więc nie można się zgubić. Na jej końcu znajdziemy Rezerwat.
Jest tam domek kogoś-tam wraz z ruinami. Wstęp kosztuje 4 czy 5 EUR, więc odpuszczamy.
Oferuje on dwie ścieżki do przejścia – my ze względu na brak czasu wybraliśmy krótszą. Nazywa się ona Petit Sentier i jej przejście zajmuje około 1,5 godziny.
Przez część drogi idziemy lasem:
Często spotykając drzewa z czerwoną kreską na pniu. Na te drzewa trzeba uważać i NIE WOLNO pod nimi stać jeśli pada deszcz. A czemu? Spływająca z nich woda jest żrąca i niszczy ludzką skórę!
Wszędzie po drodze można spotkać kraby, mnóstwo przeróżnych krabów:
W końcu dochodzimy na bagnisko:
Gdzie jest jeszcze więcej młodych krabików. Więcej znaczy tysiące albo i jeszcze więcej. Prawie każdy z widocznych “punktów” na zdjęciu to krab…
Następnie zalicza się pomost wiodący poprzez “las” drzew z tysiącami poplątanych ze sobą korzeni. A dookoła pełno krabów (i pewnie innych żyjątek). Scena jak z horrorów i raczej nie chciałbym się tutaj znaleźć wieczorem lub nocą….
Na szczęściu na końcu czekają na nas przepięknie widoki:
Żyją tutaj nie tylko kraby, ale także inne stworzenia:
I jeszcze kilka krabów do kolekcji.
Są nawet takie niebieskie!
Szczerze polecam wizytę na półwyspie. Można tutaj pooglądać przyrodę, przejść się na spacer. W miejscowościach rozłożonych wzdłuż drogi można znaleźć kilka fajnych plaż i przy okazji się wykąpać.
Mam dokładnie taką samą krowę, przywiozłam ją z USA i też jest ze mną na wszystkich wyjazdach :-) Co za zbieg okoliczności.
My swoją kupiliśmy w Polsce – była dołączona do jakieś gazety dla dzieci…
Robicie kawal dobrej roboty . Aby tak dalej . Ja z zona oprócz Nowej Zelandii byliśmy wszędzie i tez myślałem pokazać zdjęcia ale my mamy już po 6 dych na karku i nie wiemy jak to zacząć . Zycze dalszych podroży . Pozdro
Po raz kolejny się pytam! Gdzie patyczek Algidy :D ?
Nie ma patyczka. Kraby zjadły
Super relacja!Dzięki Wam- relacja z Maroka 2010- do Tangeru dotarłam za parę zł. a nie za kilka tysięcy,póżniej był Rabat itd.I znów dzięki Wam odrzuciłam biura podróży i latam tanio i często.Mam nadzieję,że uda mi się zobaczyć Martynikę.Wielkie dzięki!Czekam na kolejne Wasze relacje!
Pozdrawiam bardzo fajna relacja-też pamietam tą promocję ale na swoje nieszczeście zabukowałem u innego posrednika nie tripsty i mi anulowali a miałem takiego smaka. trochę przyznam sie zazdroszczę bo rewelacyjny wyjazd
This web site really has all of the information and facts I wanted concerning this subject and didn’t know who to ask.
l respect any top sentenses
Nice blog here! Also your website loads up very fast!
What web host are you using? Can I get your affiliate link to your host?
I’m glad to be able to read your interesting article.