Nieubłaganie nadeszła ostatnia część relacji z wycieczki do Maroka…
Każdy z nas wykonał po 5 lotów.
Stefcia:
08.03.2010 WRO Wrocław – Frankfurt Hahn HHN 11.45 – 13.20
08.03.2010 HHN Frankfurt Hahn – Milan Bergamo BGY 19.50 – 21.00
Mleko:
10.03.2010 WRO Wrocław – Barcelona Girona GRO 09.55 – 12.20
10.03.2010 GRO Barcelona Girona – Milan Bergamo BGY 19.35 – 21.00
Wspólne loty:
11.03.2010 BGY Milan Bergamo – Fez FEZ 10.20 – 12.10
16.03.2010 FEZ Fez – Barcelona Girona GRO 19.25 – 22.25
17.03.2010 GRO Barcelona Girona – Wrocław WRO 06.55 – 09.30
ŁĄCZNY koszt wszystkich biletów to ?. 24,90 PLN.
W Maroku wydaliśmy łącznie ok 1500 PLN. Kwota ta obejmuje wyżywienie, noclegi, przejazdy pociągami, pamiątki, zakupy na strefie bezcłowej, dwa dni pobytu Stefci w Bergamo, mój przejazd do Girony, kawy, wizytę w Lidlu – ogólnie wszystkie koszty związane z wyjazdem. Taniość. Najtańsze wycieczki z biura zaczynają się od bodajże pona 2000zł za 7 dni. Od osoby. Od razu widać różnicę.
W Maroku spędziliśmy prawie 5,5 dnia.
W podróży niezastąpioną rzeczą okazał się przewodnik Pascala o Maroku – zapłaciliśmy za niego coś ok 50zł. Do tego 2 sztuki rozmówek francuskich za ok 11 zł łącznie. W ciągu całego pobytu zrobiliśmy troszkę ponad 800 zdjęć, nie za dużo, nie za mało, taki ilościowy złoty środek :)
Przelecieliśmy ok 6500 kilometrów. Lot powrotny do Wrocławia był lotem nr 50 dla Stefci.
Już w maju wracamy do Maroka. Tym razem na cel obraliśmy Tanger, tym razem w Maroku spędzimy 3 dni. KLIK
Bogatsi o poprzednie doświadczenia.
zaczynam zazdrościć:-// szczególnie ślimaków, taniocha.hehe